window.scrollY =  

Legenda zadwórzaków

Znamy nazwiska tylko małej części poległych pod Zadwórzem. Dokumenty dotyczące składu detachementu mjr. Abrahama były, jak i inne, systematycznie niszczone bądź wywożone na wschód w czasie kolejnych sowieckich okupacji. Spośród zmasakrowanych ciał rozpoznano tylko siedem. Ekshumacje i porządkowanie terenu zaczęto we wrześniu 1920 roku, gdy specjalna grupa lekarzy patologów oraz ochotników – kolegów poległych ze zgrupowania Abrahama rozpoczęła tu prace. Między innymi w masowej mogile u podnóży wzgórza, utworzonej z powodu upałów. Wcześniej już rodziny chłopców, którzy nie wrócili, podjęły ad hoc podobne działania, wybierając się mimo niebezpieczeństwa na tutejsze pola. A przecież w okolice zapuszczali się jeszcze bolszewicy. Apelowano we Lwowie o wstrzymanie się, o to, by nie ryzykować. Mało to pomagało i było zaczynem nowych tragedii i traum, często wynikłych z okrutnych pomyłek. Prof. Stanisław Nicieja w jednej z relacji w „Gazecie Lwowskiej” odnalazł informację, że rodzice znaleźli w przysemaforowej budce legitymację szkolną Władysława Targalskiego, 16-letniego abrahamczyka. Opłakany Władek wrócił po kilku miesiącach do Lwowa.

Jan Ross, były sanitariusz detachementu relacjonując akcję ekshumacyjną napisał m.in. o odnalezieniu kolejnej masowej mogiły w pobliżu budek kolejowych. Leżało tam ponad 30 zmasakrowanych ciał. Z wyjaśnień miejscowej ludności wynikało, że okoliczni chłopi zostali przez bolszewików spędzeni do zakopywania ciał. Zabroniono im formować jakiekolwiek wzgórki dla oznaczenia miejsca pochówku. Teraz ekshumatorzy mozolnie odkrywali te miejsca. Znaleźliśmy wiele zwłok częściowo przykrytych ziemią i zielskiem, tak że wystawały części ciała. […] Rozpoznanie zwłok było trudne, gdyż wszystkie były zupełnie nagie, tylko może w dwóch albo trzech przypadkach zwłoki były w koszulach, a na jednej z nich można było przeczytać monogram – zapisał Jan Ross. 

Rozpoznano tylko siedem ciał i one właśnie przewiezione zostały 18 września 1920 roku na Cmentarz Obrońców Lwowa. Powstała Kwatera Zadwórzaków

Byli to: 
Inni odnotowani, ale nierozpoznani, pozostali w większości we wspólnej mogile i na cmentarzyku w Zadwórzu to:

Pchor. Tadeusz Zbroja-Rejchan – ze znakomitej lwowskiej rodziny malarskiej.
Pchor. Władysław Getmann – syn drukarza, były legionista.
Pchor. pilot obserwator Mieczysław hr. Pniński
Sierż. Jan Chryplewicz
Sierż. Józef Dyrkacz – syn wykładowcy Uniwersytetu Jana Kazimierza.
Sierż. Jan Stefan Piłat – również syn profesora UJK, zamordowanego później (5 lipca 1941 r.) na Wzgórzach Wuleckich.
Szer. Antoni Rossowski – początkujący dziennikarz „Gazety Lwowskiej”, syn Stefana, również redaktora tego dziennika.
Kpr. Stefan Klimkiewicz
Studenci Politechniki Lwowskiej: plutonowi Michał Akielaszek, Józef Czyżewski, Kazimierz Dereniowski, Stanisław Leciejewski, Konstanty Zarugiewicz (syn „Matki Nieznanego Żołnierza”), kpr. Aleksander Śmiałowski.
Gimnazjaliści: Ludwik Goliński, Rafael Ramert, Tadeusz Wiśniewski. 
Szeregowcy, być może też uczniowie: Stanisław Medwecki, Tadeusz Gritzman, N. Howzan.
Harcerze chorągwi lwowskiej i przemyskiej. Na pewno poległ tutaj 15-letni Marian Piątkowski. Prawdopodobnie Jan Kolpa (17-letni drużynowy), Adam Kordecki i Tadeusz Presch.


Pozostali bohaterowie śpią bezimiennie. 

Zadwórze stało się jednym z najważniejszych polskich Panteonów Narodowych. Na wspólnej mogile usypano kurhan-kopiec, a na szczycie ustawiono obelisk kształtem nawiązujący do słupa granicznego. 17 sierpnia 1928 roku, w ósmą rocznicę bitwy kapelan lwowski, ks. prałat Władysław Librewski poświęcił tu ufundowaną przez Filipa Howzana tablicę z napisem „Orlętom poległym w dniu 17 sierpnia 1920 w walkach o całość Ziem Kresowych”. Syn fundatora także tutaj zginął. Do 1939 roku odbywały się w Zadwórzu rocznicowe zloty i uroczystości upamiętniające Polskie Termopile. Po wojnie... Sowieci w czasie ponad półwiecznej okupacji nie zdecydowali się na zniszczenie kurhanu. Może dlatego, że był to jednak ich znak zwycięstwa i znak ostrzeżenia dla niesfornych 

więcej